King Crimson dwa razy w Warszawie

Dobry zespół nigdy nie składa broni i pozostaje na placu boju. Tak też się stało w przypadku legendy prog rocka - King Crimson. Fragmenty suity "Na dworze karmazynowego króla" zabrzmią 26 i 27 czerwca w Teatrze Roma w Warszawie.

King Crimson dwa razy w Warszawie

W 2014 roku założyciel i lider King Crimson Robert Fripp, po pięcioletniej przerwie w działalności, ogłosił, że zespół jesienią wyruszy w trasę po Stanach Zjednoczonych. I trzeba przyznać, że zaskoczył wszystkich...

Po latach koncertowania w warunkach dalekich od ideału wydawało się, że Fripp ma już dość swojego flagowego projektu i ograniczy się tylko do okazjonalnej współpracy z innymi muzykami. Krótka, obejmująca cztery miasta i jedenaście koncertów trasa w 2008 roku, podczas której towarzyszyli mu Adrian Belew, Pat Mastelotto, Tony Levin i znany z Porcupine Tree Gavin Harrison, wydawała się ostatnią legendarnego zespołu.

Tym większą niespodzianką dla fanów okazał się wspomniany amerykański cykl koncertów odbywający się pod hasłem "An Evening with King Crimson". Robert Fripp, trzech perkusistów, dwóch gitarzystów i flecista/saksofonista zabrali fanów w niepowtarzalną muzyczną podróż, zachwycając muzycznym mistrzostwem i długimi improwizacjami.

Zespół powołali do życia w 1968 roku w Dorset Robert Fripp i bracia Michael i Peter Giles. Ich debiut nagraniowy, "In the Court of the Crimson King" (Na dworze karmazynowego króla) z 1969 roku stał się kamieniem milowym brytyjskiego prog rocka: muzycy kładli szczególny nacisk na instrumentalne mistrzostwo, wykorzystanie awangardowej techniki i połączenie rocka z muzyką klasyczną i jazzem.

W 1970 roku przed premierą drugiej płyty, "In the Wake of Poseidon", w zespole doszło już do pierwszej z licznych zmian składu, lecz mimo to album trafił na 4. miejsce brytyjskiej listy bestsellerów. W następnych dekadach King Crimson nagrali imponującą liczbę albumów z Top 40 zestawień, dzięki czemu stali się jednym z najbardziej uznanych i szanowanych zespołów progresywnych wszech czasów.

Po latach zawirowań, muzycznych przetasowań i fascynacji w 2011 r. pod szyldem King Crimson ProjeKct ukazał się album "A Scarcity of Miracles". Wcześniej ProjeKcty były związane z eksperymentalnymi permutacjami i kombinacjami członków podwójnego tria Crimson, które w latach 1994-1997 tworzyli Robert Fripp, Adian Belew, Trey Gunn, Pat Mastelotto, Tony Levin i Bill Bruford.

"A Scarcity of Miracles" to była jednak zupełnie inna historia. A wszystko zaczęło się od improwizacji Roberta Frippa i gitarzysty/wokalisty Jakko M. Jakszyka, który choć działał na scenie muzycznej od dobrych kilku lat, dał się poznać szerszej publiczności dopiero jako członek 21st Century Schizoid Band (zrzeszającego muzyków związanych z wczesnymi mutacjami King Crimson).

Kiedy panowie przesłuchali nagraną muzykę, postanowili zaprosić do dalszej współpracy saksofonistę i flecistę Mela Collinsa, którego ostatnio można było usłyszeć na albumie "Islands" King Crimson w 1971 roku i gościnnie na "Red" (1975). Jakszyk zabrał wspólne nagrania do domu, dopisał teksty i nadał utworom ostateczny kształt. Wkrótce, po zaproszeniu do współpracy Tony'ego Levina i Gavina Harrisona, trio rozrosło się do kwintetu.

Kiedy dwa lata później Fripp ogłosił muzyczne zmartwychwstanie King Crimson, nikogo nie dziwiło, że zespół tworzyli muzycy grający na ww. albumie oraz dwaj dodatkowi perkusiści: Pat Mastelotto i Bill Rieflin.Ich wspólna amerykańska trasa zachwyciła zarówno krytyków, jak i publiczność, i potwierdziła, że muzyczne instynkty nie zawiodły Frippa po raz kolejny.

Po dwóch spektakularnych koncertach w San Francisco zapanowało powszechne przekonanie, że to jeden z najlepszych składów w historii zespołu, a może nawet najlepszy, z wyjątkiem wcielenia z lat 1972-74. To King Crimson, który przygląda się z uwagą swoim dawnym dokonaniom, lecz na pewno nie jest zespołem retro. Nowy King Crimson to zespół XXI wieku.

Cztery koncerty w Polsce zespołu w 2016 roku określone zostały przez wielu mianem "muzycznych misteriów". Zabrze i Wrocław - te miasta gościły zespół trzy lata temu. Bilety rozeszły się błyskawicznie - na wiele miesięcy przed występami. Podobnie było w 2018 roku, kiedy to grupa wystąpiła w Polsce... pięciokrotnie, dwa razy w Poznaniu i trzy razy w Krakowie.

W 2019 na specjalnej trasie pełnej niespodzianek, zespół świętuje 50-lecie swojego istnienia. I tym razem w programie tournee nie mogło zabraknąć Polski. Po 19 latach grupa powróci do Warszawy do Teatru Roma. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic