Dama Orderu Imperium Brytyjskiego olśniła głosem polską publiczność

Uwielbiane przez fanów przeboje, piękne aranżacje i w pełni zasłużone, długie owacje na stojąco - dama Orderu Imperium Brytyjskiego i niekwestionowana królowa brytyjskiego soulu Emeli Sande oczarowała publiczność na pierwszym polskim koncercie.

Dama Orderu Imperium Brytyjskiego olśniła głosem polską publiczność
fot.PAP/EPA

Na scenie krakowskiego ICE Congress Centre 22 lutego zabrzmiały największe przeboje szkockiej wokalistki, które podbiły serca słuchaczy na całym świecie - również w Polsce. Swój występ Emeli wraz z towarzyszącym jej 10-osobowym zespołem rozpoczęła emocjonalnym "Hurts" z poprzedniej płyty, zakończyła zaś swoim największym hitem z debiutanckiego albumu "Next to me", przy którym zachwycona publiczność wstała z miejsc. Nie zabrakło też nastrojowych utworów z najnowszego krążka wokalistki, a cały ten muzyczny koktajl przyprawiony został potężną garścią afrykańskich rytmów i brzmień, które były ukłonem w stronę zambijskich korzeni wokalistki.

W muzyce szkockiej divy soulu czuć też tanecznego ducha R&B i swego rodzaju gospelową energię, którą artystka z miejsca zaraża publiczność na koncertach i porywa tłumy do tańca, co zresztą wydarzyło się również pod koniec jej występu w Krakowie. Zarówno gdy Emeli śpiewa o miłości i szczęściu, jak i wówczas, gdy opowiada w swoich piosenkach o zranionym sercu i tęsknocie za ukochanym - wierzymy jej na słowo. Niezwykle osobiste teksty, szczerość jej muzyki i doskonały kontakt z publicznością w dużym stopniu zdecydowały o stale rosnącej popularności wokalistki i coraz większej rzeszy wiernych fanów - nie tylko na Wyspach, ale i poza ich granicami.

"Nie lubię chodzić na koncerty, zdecydowanie wolę posłuchać muzyki w samotności na winylu. Do pójścia na Emeli Sande trochę zmusiła mnie koleżanka, która jest jej wielką fanką. I jestem jej za to wdzięczna! Emeli na żywo brzmi niesamowicie, nie sądziłam, że czyjś głos zrobi na mnie tak duże wrażenie" - skomentowała z zachwytem tuż po koncercie jedna z uczestniczek.

Prócz dynamicznych, świetnie zaaranżowanych kompozycji, krakowska publiczność miała również okazję usłyszeć kilka utworów w kameralnej wersji, do których Emeli akompaniowała sobie na pianinie bez towarzyszenia innych instrumentów. "Ta część koncertu jest dla mnie bardzo ważna, gdyż tak właśnie zaczęła się moja muzyczna podróż - dorastałam w Szkocji śpiewając i grając na pianinie - bardzo podobnym zresztą do tego, które stoi tu przede mną - i wyobrażałam sobie, że pewnego dnia mój sen się spełni i będę mogła występować przed tysiącami ludzi" - powiedziała ze sceny, tuż przed wykonaniem "Clown" - jednego z najbardziej wzruszających utworów ze swojego repertuaru, który napisała jeszcze zanim odniosła sukces i stała się sławna.

Emeli jest artystką kompletną. Potrafi czerpać z rozmaitych styli i muzycznych estetyk, pozostając w tym jednak imponująco konsekwentną. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z soulową balladą, czy energetycznym, tanecznym przebojem utrzymanym w duchu R&B, wspólnym mianownikiem jej twórczości są świetnie napisane, niemal poetyckie teksty, piękne melodie, które mimo skomplikowanej harmonii natychmiast wpadają w ucho i przede wszystkim doskonały technicznie wokal, który najpiękniej brzmi przy skromnym akompaniamencie fortepianu.

Tajemnica sukcesu i międzynarodowej popularności szkockiej wokalistki zdaje się tkwić w talencie, który broni się sam - bez konieczności podsycania zainteresowania mediów prowokacjami czy skandalami z życia prywatnego. Muzyczna dojrzałość, umiejętność tworzenia zapadających w pamięć piosenek i potężny głos o oryginalnej barwie zdołały zagwarantować Emeli pozycję jednej z najbardziej cenionych współczesnych wokalistek muzyki soul i R&B. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic